Witajcie.
Dzisiaj kolejny przepis na tort. Tym razem, również nowa metoda ozdabiania. Szczerze mówiąc jestem nim zachwycony. Na pewno wykorzysta jeszcze tą metodę ozdabiania.
Tort robiony na zamówienie z okazji 13 urodzin.
Piętrowy, z musem truskawkowym i kremem czekoladowym.
Tort czekoladowo-truskawkowy
Składniki:
1. biszkopt: (podaję ilość na dolną warstwę)
- 5 jajek
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżeczka cukru z wanilią lub ekstraktu waniliowego
2. mus truskawkowy:
- 500 gram mrożonych truskawek
- 1 galaretka truskawkowa
- 2 łyżeczki żelatyny
- opcjonalne 1/2 szklanki wody (zwracam uwagę na opcjonalne, dlatego że ja miałem "sok" z roztapiających się truskawek)
3. krem budyniowy:
- 2 budynie czekoladowe
- 700 ml mleka
- 1 kostka masła (200 gram)
- 2 łyżki cukru pudru
- 1 łyżka mleka
4. krem maślany na bezie szwajcarskiej:
- 300 gram miękkiego masła
- 3-4 białka (100 gram)
- 200 gram cukru
- barwnik czerwony
Przygotowanie:
Zaczynamy od upieczenia biszkopta, białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z cukrem. Następnie dodajemy po jednym żółtku i delikatnie mieszamy. Czas na mąkę, najlepiej jest przesiać ją przez sitko. Teraz całą masę delikatnie mieszamy łyżką lub mikserem na najniższych obrotach.
Pieczemy w 180 stopniach przez ok. 35 minut.
Biszkopt upieczony i wystudzony, czas go pokroić na 3 blaty.
Kiedy biszkopt się piecze, bierzemy się za mus truskawkowy aby zdążył delikatnie stężeć. Rozmrożone truskawki miksujemy dokładnie (jeżeli ktoś bardzo nie lubi pestek, to przecieramy cały powstały mus przez sitko) Rozpuszczamy galaretkę z żelatyną w gorącej wodzie lub podgrzanym (do zagotowania) "soku" z truskawek. Mieszamy oba płyny ze sobą dokładnie i dostawiamy do stężenia. (jak przestygnie, proponuje włożyć do lodówki)
Jak masa zaczyna tężeć wylewamy ją na pierwszy blat biszkopta (oczywiście mamy to w tortownicy, w której piekliśmy biszkopt) Odstawiamy do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
Czas na krem, budyń przygotowujemy standardowo, tylko zmieniamy ilość mleka (chcemy aby nasz budyń był bardziej sztywny).
Budyń odstawiamy do przestudzenia. A masło wyciągamy z lodówki aby osiągnęło temperaturę pokojową (polecam wyciągnąć już wcześniej)
Masło ucieramy z cukrem pudrem na bardzo jasny i puszysty krem. Następnie stopniowo dodajemy budyń, każdorazowo miksując dokładnie. Na koniec wlewamy mleko i miksujemy, dzięki temu krem będzie bardziej gładki i puszysty.
Składamy cały tort. Biszkopt z musem wyciągamy z tortownicy, wykładamy na niego kolejny blat, który nasączamy słabą herbata z cytryną. Smarujemy go następnie grubą warstwą kremy, teraz kolejny biszkopt i krem, cały tort również dokładnie smarujemy cienką warstwą.(jeżeli krem nam zostanie możemy skonsumować go jako deser w pucharkach)
U mnie kremu nie zostało bo wykorzystałem go do 2 części tortu, ale myślę że jak dacie troszkę więcej w warstwach to nie powinno braknąć.
Przełożony tort, ląduje w lodówce do czasu zrobienia kremu do ozdabiania.
Teraz robimy krem. Zaczynamy od bezy szwajcarskiej, na gazie stawiamy garnek z niewielką ilością wody, zagotowujemy ją. Białka przekładkarzy do metalowej, szklanej miski która będzie opierać się na garnku, tak aby nie dotykała wody. Kiedy woda się zagotuje zaczynamy ubijanie białek na parze (ubijanie nie mam na myśli ubicie na sztywno, tylko mieszamy) Stopniowo dodając cukier. Pod koniec sprawdzamy przecierając pomiędzy palcami czy wyczuwalne są kryształki cukru, jeśli nie to ściągamy z gazu i dostawiamy do lekkiego przestygnięcia.
Następnie przekładamy do miski miksera, i ubijamy przez ok. 10 min na bardzo sztywną masę. Kiedy nasza masa jest bardzo sztywna stopniowo dodajemy masło. Ucieramy tak długo aż osiągniemy bardzo gładki i gęsty krem.
Ja ozdabiałem tort we wzór różyczek i kolorystyką w stylu ombre. Podzieliłem krem na 3 części i stopniowo dodawałem czerwony barwnik, następnie dekorowałem od najciemniejszego do najjaśniejszego.
A o to efekty. Ponoć ;) tort był przepyszny.
Smacznego