Dzisiejszy obiad. Tak postanowiłem coś zrobić, ale że jestem drobny i nie potrzebuje dużo to zrobiłem zupkę i deserek ;D Od dawna chciałem wrócić do przepisu na krem z zielonego groszku który kiedyś zasłynął na imprezie jak go przygotowałem. Na ten przepis trafiłem kupując książkę naszego 1 Masterchef'a Basi Ritz, jest to zupa krem o niesamowicie orzeźwiającym smaku a to zasługa groszku i mięty które są głównymi składnikami.
Składniki:
- 600 gram zielonego groszku
- 3 cebule
- garść listków mięty
- koperek
- natka pietruszki
- sól
- pieprz
- bulion
Przygotowanie:
Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na rozgrzanym maśle. Dodać groszek, posiekane zioła, sól i pieprz i podsmażyć, jednak nie za długo, gdyż groszek przez to traci kolor. Świeży groszek potrzebuje chwili, by się ogrzać, a mrożony- by się rozmrozić. Zalać wywarem, chwilę pogotować. Zblendować i przecedzić przez sito. Ja pomagam sobie zawsze drewnianą kulą do ucierania. Jeżeli zupa będzie zbyt gęsta, podlać wywarem do konsystencji, która nam odpowiada, i zagotować. Ja osobiście wolę ją raczej gęstą.
A na deser co? hmmm... Zrobiłem ptysie jedne malutkie nadziane bitą śmietaną a drugie duże przełożone różowym kremem.
Ciasto parzone:
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka mąki
- 1/2 kotki margaryny
- 4-5 jajka
W rondelku rozgrzewam wodę z margaryną aż się zagotuje potem zmniejszam ogień i dodaje mąkę i energicznie mieszam następnie przekładam do miski i dodaje po jednym jajku i miksuje po kolei. Piekę w 200 stopniach przez 25 min aż będą rumiane. Potem nadziewam bitą śmietaną albo przekładam. A krem różowy to 4 białka 1/2 szklanki cukru i galaretka rozpuszczona w 1 szklance wody.